Kiedy byłam w podstawówce, przeprowadziliśmy się do nowego domu, postawionego przez nas od samych fundamentów. Pamiętam, że byłam bardzo podekscytowana tą nową, jak dla mnie ogromną przestrzenią i tyloma różnym pomieszczeniami. Chciałam, żeby nasz nowy domek miał nowoczesne meble niczym z katalogów Ikei, których tyle naprzynosili moi rodzice.

Jednak im podobał się zupełnie inny styl mebli - ludwikowski. I stety niestety mieli całkowicie odmienną koncepcję. I, jak wiadomo, zrealizowali wszystko po swojemu, co równa się meblami z lwimi nóżkami, zawijasami i ogólne całkowicie stylizowanymi na te z XVII czy XVIII wieku. Pełno było także różnych 'starych' ozdób, mosiężnych świeczników i figurek. W ogóle mi się to nie podobało i zawsze narzekałam na wystrój naszego domu...