Hello, Wonderful

Hej kochani! ;* Pewnie część z Was idzie do nowej szkoły i ten post jest skierowany w szczególności do tej właśnie części. Wiem, że możecie czuć się niezbyt swobodnie, idąc do szkoły, w której zupełnie nikogo nie znacie, dlatego przygotowałam dla Was taki mały poradnik na odstresowanie ;) Ja idę do drugiej liceum, także otoczenie nie będzie dla

Hej♥ Dzisiaj mam dla Was drugą część DIY Back to school, tym razem jak zrobić taką kokardkę!  wałkujemy (i tak, to jest kawałek rurki od karnisza..) wsuwamy spinacz, a następnie dociskamy z dwóch stron wykałaczką przeplatamy małym paseczkiem modeliny wgniecenia robimy wykałaczką i kleimy! ja do kokardki włożyłam jeszcze małą kuleczkę z bulionu do paznokci ;) GOTOWE! Chcecie

Heej♥ Dzisiaj mam dla was pomysł na uprzyjemnienie sobie nauki dzięki małym spinaczom-zakładkom, które możemy wsunąć do książki bądź też zeszytu ;) Potrzebne materiały: - modelina (w moim przypadku była to Fimo i Premo, ale wy możecie mieć inną :) -  silikonowa foremka (ja dostałam od koleżanki, a ona kupiła ją na tej stronie - klik, ale górę

Hej♥ W dzisiejszym poście chciałabym pokazać Wam, co kupiłam na ten rok szkolny oprócz podręczników. Rzeczy pochodzą z wielu sklepów i nie kupowałam ich w jednym czasie, a w różnych jego odstępach, lecz dopiero teraz skompletowałam całą wyprawkę :) zeszyty długopisy i korektory ołówki i linijka zakreślacze, gumki, strugaczka plecak, który jest wykonany z czegoś, co przypomina skórę

Hej kochani♥ Ostatnio zostałam nominowana do dwóch LBA: przez LadyEmi - klik oraz Patrycję - klik, za co dziewczynom bardzo dziękuję, ponieważ to naprawdę miłe♥ Liebster Blog Award jest to nagroda dla blogów które prosperują bardzo prężnie, są ciekawe i bardzo kreatywne. Nagroda jest przyznawana blogom o mniejszej liczbie obserwatorów i daje niewątpliwie szanse na zdobycie większej popularności.

Heej ♥ Jak pewnie niektórzy już wiedzą z poprzedniego posta, weekend spędziłam u cioci w Białce Tatrzańskiej. Przyjechaliśmy do niej w piątek po południu, a w niedzielę wieczorem niestety już musieliśmy wracać. Głównie dlatego, że zostawiliśmy moją kotkę samą (z tak jakby sporym zapasem jedzenia, ale stawiam na to, że zjadła wszystko od razu), ponieważ tata powiedział, że