Mam nadzieję, że jesteście tymi szczęśliwcami, którzy w tym roku nie zdają matury i Wasz tydzień minął nieco spokojniej niż mój ;)
Na szczęście połowa egzaminów już za mną, zostały jeszcze rozszerzenia z chemii i biolki + ustny polski i angielski. Ale dam radę! Powiem Wam, że póki co się nie stresuję i podchodzę do wszystkiego na luzie i to jest chyba najlepsze podejście, jakie można obrać, podchodząc do jakiegokolwiek egzaminu. Stres nie jest potrzebny i sprawia tylko, że część wiadomości gdzieś nam umyka, a w głowie wszystko się miesza.
No tak. Łatwo mówić, ale jak się go pozbyć? Ja wymyśliłam swoją małą metodę, która u mnie się sprawdziła, więc postanowiłam się nią z Wami podzielić. Na przykład kiedy podchodziłam pierwszego dnia do egzaminu z polskiego, myślałam sobie, że nie ma się co nim przejmować, bo matma będzie gorsza :D Jak przyszedł czas na matmę, to pomyślałam, że właściwie do niczego mi się ona nie liczy i bardziej obawiam się rozszerzenia z angielskiego, ponieważ jestem na podstawie i nigdy w życiu nie miałam do czynienia z rozprawką w tym języku. A przed angielskim stwierdziłam, że jak go już zaliczę, to połowa matur będzie za mną :) W najbliższy poniedziałek mam ustny angielski, ale mimo to na razie się nie boję, bo jak dla mnie to ustny polski będzie stanowił większe wyzwanie :)
Mówię Wam, naprawdę bardzo dużo zależy od nastawienia i takim myśleniem w łatwy sposób da się 'oszukać' swój mózg, co jest niezwykle pomocne przy redukcji stresu ;)
Mam nadzieję, że moja metoda sprawdzi się i u Was!
No tak. Łatwo mówić, ale jak się go pozbyć? Ja wymyśliłam swoją małą metodę, która u mnie się sprawdziła, więc postanowiłam się nią z Wami podzielić. Na przykład kiedy podchodziłam pierwszego dnia do egzaminu z polskiego, myślałam sobie, że nie ma się co nim przejmować, bo matma będzie gorsza :D Jak przyszedł czas na matmę, to pomyślałam, że właściwie do niczego mi się ona nie liczy i bardziej obawiam się rozszerzenia z angielskiego, ponieważ jestem na podstawie i nigdy w życiu nie miałam do czynienia z rozprawką w tym języku. A przed angielskim stwierdziłam, że jak go już zaliczę, to połowa matur będzie za mną :) W najbliższy poniedziałek mam ustny angielski, ale mimo to na razie się nie boję, bo jak dla mnie to ustny polski będzie stanowił większe wyzwanie :)
Mówię Wam, naprawdę bardzo dużo zależy od nastawienia i takim myśleniem w łatwy sposób da się 'oszukać' swój mózg, co jest niezwykle pomocne przy redukcji stresu ;)
Mam nadzieję, że moja metoda sprawdzi się i u Was!
prawdziwa beauty queen <3
OdpowiedzUsuńJa się zawsze stresuję :( I chyba sie tego nie da wytępić :D Jak już wtargnie stres to już nie ma ucieczki ;D
OdpowiedzUsuńhttp://sisterschannelfashion.blogspot.com/
piękne zdjęcia! a stresować nie ma się po co :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam:
ewamaliszewskaoff.blogspot.com
śliczne zdjęcia... :) W życiu za dużo się już stresowałam, stres ma negatywny efekt na zdrowie , więc jednak nie warto. ale czasem jest ponad nami, niestety.
OdpowiedzUsuńpowodzenia
Pomysłowe zdjęcia! Ja raczej staram się nie stresować i mówić że dam radę!
OdpowiedzUsuńlondonkidx.blogspot.com
Twoja metoda jest bardzo pomysłowa :D
OdpowiedzUsuńhttp://paulan-official-blog.blogspot.com/
Fajna metoda! Ja zawsze mówię sama do siebie: "Julka! Dasz radę! Przecież uczyłaś się przez ostatnie lata nauki, więc musisz cos pamiętać!". Staram się też nie przypominać sobie na szybko różnych regułek, wzorów przed samym egzaminem, bo później wszystko mi się miesza... Po prostu tłumaczę sobie, że musi być dobrze. Czasem warto uwierzyć w swoje własne możliwości ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i mam nadzieję, że wyniki będziesz miała jak najwyższe! :)
Obserwuję :*
Przede wszystkim nie można się stresować! Śliczne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńdusiiiak.blogspot.com
Oh ja to i tak bym się mega stresowała dla mnie niestety nie ma żadnego sposobu muszę się po prostu przemęczyć
OdpowiedzUsuńTruskaweczka
Ja po prostu podchodzę do tego na luzie! :)
OdpowiedzUsuńhttps://lone-gunmens.blogspot.com
Ja w ogóle nie stresowałam się maturą i wyszło mi to chyba na dobre.. Powodzenia na rozszerzeniach :)
OdpowiedzUsuńWystarczy po prostu pomyśleć sobie że i tak czy chcemy czy nie musimy to zrobić, więc nie warto się stresować. Szczerze, kiedyś już byłam na Twoim blogu a teraz znowu na niego trafiłam i się ponownie zachwycam.. Blog jest genialny, zdjęcia przepiękne, wszystko się super czyta i jesteś kolejnym blogiem dodanym do zakładek, haha. :D
OdpowiedzUsuńviveere.blogspot.com
Ja na szczęście egzaminy maturalne mam już za sobą :) Ale nigdy nie zapomnę jak stałam na szkolnym kkorytarzu w kolejce do ustnej matury z języka polskiego czy też z j.angielskiego.. Ojeja :D to był mega stres.. I niestety jestem z natury osobą która zawsze panikuje więc wzystkim dookoła się to udzielało. . Mam nadzieje , że dasz rade!:* życzę powodzeni ! :) pozdawiam,
OdpowiedzUsuńclaudiyye.blogspot.com
fajna metoda :D
OdpowiedzUsuńhttp://poziomka1.blogspot.com/
Ja w sumie jakos nigdy sie nie stresuje xD Ale najlepej jest wyluzować np. śmiać sie i wygupiać :*
OdpowiedzUsuńrilseee.blogspot.com
Dobra metoda i dobre nastawienie, szkoda, że ja na swojej maturze nie miałam takiego... Pamiętam, że strasznie się stresowałam, schudłam chyba 2 kilo przed maturą :(
OdpowiedzUsuńOoo ja na szczescie mam jeszce rok do egzaminów :)))
OdpowiedzUsuńMoże wspólna obserwacja ? :)
http://by-vanys.blogspot.com/
Masz genialne podejscie :-D wazne zeby nie dac się zwariować :-) obyś zdała wszystko na 100%
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie
www.lady-emi.blogspot.com
Ja na swoich egzaminach nie miałam aż takiego stresa ;)
OdpowiedzUsuńOFFICIAL PATTY (klik)
Ja tam nie stresowałam się przed maturami, bo wiedziałam, że co będzie to będzie. Tyle, ile się nauczyłam powinno wystarczyć, a jak nie to trudno. Martwić zaczęłam się dopiero po polskim, bo trafiły się takie teksty, że o matko. "Potop" i "Wesele"... Na te lektury już nigdy nie spojrzę z radością.
OdpowiedzUsuńMi na szczęście jeszcze dużo czasu zostało do matury, ale wiem że to zleci bardzo szybko!
OdpowiedzUsuń22-ffashion.blogspot.com - klik :)
Ja jak mam stresujące spotkanie to staram się wyciszyć, uspokoić wypić meliskę i albo pomedytować, bądź po prostu odmówię dziesiątkę różańca i od razu się uspokajam :)
OdpowiedzUsuńbeautiful photos!
OdpowiedzUsuńLyosha
Inside and Outside Blog
P.S. would you like to follow each other?
Ja na szczęście się az tak mocno nie stresuję, w końcu jak to mówią "co ma być to będzie" :)
OdpowiedzUsuńKochana poklikałabyś w linki w najnowszym poście ?
http://rzetelne-recenzje.blogspot.com/2016/05/nowosci-czyli-o-udanym-zamowieniu-z.html
Ta metoda na stes jest bardzo trafna :) To prawda,że wiele zależy od nastawienia i znajdziesz to w każdym podręczniku do psychologii :) Wiem to, bo ją studiuję hihi :D Na pewno złą metodą jest podjadanie, a jeszcze gorszą uciekanie do używek :( Fajny post, konkretny i na temat :) Miłego dnia :*
OdpowiedzUsuńwww.sandina.pl
... ja swoje wszystkie egzaminy mam już dawno za sobą.... ;-)
OdpowiedzUsuńJa sie zawsze stresuję przed wszystkim hahaha:D Super zdjecia!
OdpowiedzUsuńhttp://freshisyummy.blogspot.com/2016/05/best-dressed-met-gala-2016_14.html
Najlepiej, tuż przed egzaminem nie myśleć o niczym. Wiem, że to trudne ale tak właśnie trzeba postarać się zrobić. Trzeba mieć w otoczeniu osobę która wprowadzi trochę uśmiechu, żartu - to bardzo pomaga w naszych zmaganiach z jakże trudną maturą. Ahh i podobno czekolada - czekolada pomaga na stres, tak słyszałem :D
OdpowiedzUsuń#Adrian
https://adikatblog.blogspot.com/